Kult Najświętszego Oblicza Pana Jezusa c.d. – Objawienia Bł. Marii Pieriny De Micheli
15 października 1913 roku Giuseppa wstąpiła do zgromadzenia Córek od Niepokalanego Poczęcia, a 16 maja 1914 roku otrzymała habit i przyjęła imię Maria Pierina. Rok później złożyła śluby zakonne. W 1919 roku z kilkoma innymi siostrami udała się do Argentyny. Tam też, w domu macierzystym zgromadzenia w Buenos Aires, w 1921 roku złożyła śluby wieczyste. Podobnie jak wcześniej, we Włoszech, spędzała tam wiele godzin na rozważaniu i adoracji Męki Pańskiej, a zwłaszcza Oblicza Pana Jezusa, które były głównym źródłem jej refleksji i przemyśleń. W 1921 roku wróciła w swe strony ojczyste. W 1928 roku została przełożoną domu w Mediolanie, a następnie ? delegatką przełożonej generalnej ds. zewnętrznych. Ale mimo tych obowiązków administracyjnych w głębi duszy przeżywała głębokie doświadczenia mistyczne.
W czasie nocnej modlitwy na początku Wielkiego Postu 1936 roku przeżywała duchowe cierpienia Pana z ogrodu Getsemani. Jezus powiedział jej wówczas: ?Chcę, aby moje Oblicze, na którym odbijają się głębokie zranienia mojej duszy, ból i miłość mego Serca, było bardziej czczone. Ten, kto Mnie kontempluje, pociesza Mnie?. W Wielki Wtorek tego samego roku usłyszała podobne wezwanie: ?Za każdym razem ten, kto kontempluje moją Twarz, wleje miłość w moje Serce a za pośrednictwem mego Oblicza uzyska zbawienie wielu dusz?.
Te głosy i wezwania powtarzały się jeszcze wielokrotnie.
We wrześniu 1939 roku Maria Pierina została przełożoną nowego domu zgromadzenia ? Instytutu Ducha Świętego w Rzymie (na Awentynie). 7 czerwca 1945 roku s. opuściła Rzym i wróciła do Mediolanu. Zmarła 26 lipca tegoż roku.
Proces beatyfikacyjny siostry Marii Pieriny rozpoczął się w 1962 roku Osiem lat później jej doczesne szczątki przeniesiono uroczyście do krypty Instytutu w Rzymie. Pozostały po niej liczne modlitwy i dziennik z lat 1940-45. 30 maja 2010 roku w Rzymie Abp Angelo Amato, prefekt Kongregacji Spraw Świętych wyniósł ją do chwały ołtarzy.
Historia medalika z Obliczem Pana Jezusa
W czerwcu 1938 roku, podczas gdy Bł. Matka Pierina De Micheli znajdowała się w kościele na modlitwie, w pewnym momencie zobaczyła jak znika ołtarz i na jego miejscu ukazała się biała chmura. Za chwilę poczęła się ona jednak rozmywać i pojawiła się u stopni ołtarza „Przepiękna Pani”, która trzymała w ręku niewielki szkaplerz, złożony z dwóch części materiału, połączonych ze sobą sznurkiem. Na jednej części szkaplerza była widoczna podobizna Oblicza Jezusa z podpisem: „Illumina, Domine, Vultum tuum super nos”, co oznacza „Rozjaśnij, Panie, nad nami światło Twojego Oblicza”. Na drugim widoczna była Święta Hostia z napisem w około: „Mane nobiscum, Domine”, tzn. „Pozostań z nami, Panie”.
Piękna Pani przybliżyła się do Matki Pieriny i przez około trzy godziny mówiła do niej o Obliczu Jezusa Odkupiciela, ukrytym w Przenajświętszej Hostii. Powiedziała dużo rzeczy cennych dla dusz praktykujących nabożeństwo do Świętego Oblicza.
Podczas wizji Matka Najświętsza podeszła do Matki Pieriny i powiedziała: „Ten szkaplerz lub medalik, który go zastępuje jest znakiem miłości i miłosierdzia, które Jezus pragnie dać światu w czasach zepsucia i nienawiści do Kościoła… Diabeł zakłada sieci, aby wyrwać wiarę z serc… Konieczne jest Boskie lekarstwo. Jest nim Najświętsze Oblicze Jezusa. Wszyscy ci, którzy będą nosili podobny szkaplerz lub medalik i jeśli to możliwe, w każdy wtorek nawiedzą Najświętszy Sakrament jako zadośćuczynienie za znieważanie Najświętszego Oblicza mojego Syna Jezusa podczas Jego Męki oraz w Sakramencie Eucharystii:
- zostaną umocnieni w wierze;
- będą mieli odwagę otwarcie manifestować swoją wiarę;
- otrzymają pomoc w niebezpieczeństwach duszy i ciała;
- otrzymają pomoc w trudnościach duchowych;
- w ich pogodnej śmierci będzie im towarzyszyło radosne spojrzenie mojego Boskiego Syna.
Przesłanie Matki Pieriny okazało się fascynujące i cenne. Jednak w trakcie realizowania go pojawiły się trudności. Obowiązujące wówczas prawo kościelne zabraniało wytłaczania medalionów z wizerunkiem Oblicza Jezusa, poza tym brakowało środków do ewentualnej produkcji medalików. Obie te trudności zostały w sposób opatrznościowy przezwyciężone. Władze kościelne zezwoliły na produkcję medalika, a pewnego poranka na stole w pokoju Matki znaleziono także potrzebną do wytłaczania medalików sumę pieniędzy.